Film wspaniały
Jeden z najlepszych złych filmów, jakie widziałem. Cudowny. Zniewalający. Wciskający w fotel. Reżyser postawił sobie jeden cel - aby KAŻDA scena w tym filmie była pozbawiona dobrego smaku. Udało mu się w całej rozciągłości, a nawet poszedł trochę dalej.
Skorzystam z uroków tego forum, możliwości zamieszczania filmików - załącznie przed dalszą lekturją
http://www.youtube.com/watch?v=RlL0D5BF2Ok
Hymn Wielkiej Brytanii w wykonaniu samej Amyl Nitrate. Ahhh.. grube uda wielkiej brytanii.. . coś wspaniałego.
W filmie jest chyba wszystko, co może człowieka przyprawić o niesmak. Tłuste roznegliżowane kobiety. Ogromna ilość męskich pośladków penisów. No ale czego spodziewać się po Jarmanie, jak nie penisów w ilości przekraczającej wszelkie granice dobrego... erm... jakiegokolwiek smaku. Zastanawia mnie "Wittgenstein" tegoż reżysera. Czy mam tam szansę na gołe foty Wittgensteina? To było by coś, heh.
Stanowczo polecam. Film ma status kultowego w środowiskach punk, wg mnie powinien być puszczany w szkołach podstawowych jako lektura obowiązkowa.
Obraz rozkładu. Myślę, że na kilku płaszczyznach, jak to w filmach Wielkich. Jedna płaszczyzna - Anglia, kompletnie rozłożona, wszelkie wartości zdychają, ludzie mordują się każdego dnia. Druga - rozkład dobrego smaku. Każde w zasadzie ujęcie jest swego rodzaju obrzydliwością. Nawet nie natrętną, po prostu... niesmaczne
Kolejna płaszczyzna tego dzieła - rozkład na poziomie dialogów. Za każdym razem ma się wrażenie, że te słowa wypowiadane przez bohaterów są niepotrzebne. Owszem, to zdarza się w wielu filmach, ale nie dotyczy 100% dialogów. No i ostatnia płaszczyzna, upadek sztuki filmowej. Antonioni, Kubrick... tak, można wypisać długą listę ludzi, którzy po zobaczeniu "Jubilee" po prostu by się pocięli.
Mam nadzieję, że każdego zachęciłem w stopniu wystarczającym
Bez specjalnego ryzyka, że cokolwiek popsuję (no, nie mówimy chyba o "dobrej zabawie", co?) mogę streścić parę scen.
Poderwany facet bzyka jakąś laskę, reszta wspóllokatorek rzuca pseudofilozoficzne uwagi. Gdy ko?czy, jej koleżanki obwijają go folią i duszą, po czym wrzucają ciało do Tamizy. Ciało uderza o błoto z lekkim "plask" - i tyle z wodowania. Dziolcha której zabili kochanka lekko popłakuje, na co słyszy "uratowaliśmy cię przed tobą samą".
Nie, ja tego nie potrafię opisać. To jest KUNSZT. Zbyt cudowne, zbyt doskonale beznadziejne, aby przekazać to słowami.
Jutro oglądam jeszcze raz!

Skorzystam z uroków tego forum, możliwości zamieszczania filmików - załącznie przed dalszą lekturją
http://www.youtube.com/watch?v=RlL0D5BF2Ok
Hymn Wielkiej Brytanii w wykonaniu samej Amyl Nitrate. Ahhh.. grube uda wielkiej brytanii.. . coś wspaniałego.
W filmie jest chyba wszystko, co może człowieka przyprawić o niesmak. Tłuste roznegliżowane kobiety. Ogromna ilość męskich pośladków penisów. No ale czego spodziewać się po Jarmanie, jak nie penisów w ilości przekraczającej wszelkie granice dobrego... erm... jakiegokolwiek smaku. Zastanawia mnie "Wittgenstein" tegoż reżysera. Czy mam tam szansę na gołe foty Wittgensteina? To było by coś, heh.
Stanowczo polecam. Film ma status kultowego w środowiskach punk, wg mnie powinien być puszczany w szkołach podstawowych jako lektura obowiązkowa.
Obraz rozkładu. Myślę, że na kilku płaszczyznach, jak to w filmach Wielkich. Jedna płaszczyzna - Anglia, kompletnie rozłożona, wszelkie wartości zdychają, ludzie mordują się każdego dnia. Druga - rozkład dobrego smaku. Każde w zasadzie ujęcie jest swego rodzaju obrzydliwością. Nawet nie natrętną, po prostu... niesmaczne

Mam nadzieję, że każdego zachęciłem w stopniu wystarczającym

Bez specjalnego ryzyka, że cokolwiek popsuję (no, nie mówimy chyba o "dobrej zabawie", co?) mogę streścić parę scen.
Poderwany facet bzyka jakąś laskę, reszta wspóllokatorek rzuca pseudofilozoficzne uwagi. Gdy ko?czy, jej koleżanki obwijają go folią i duszą, po czym wrzucają ciało do Tamizy. Ciało uderza o błoto z lekkim "plask" - i tyle z wodowania. Dziolcha której zabili kochanka lekko popłakuje, na co słyszy "uratowaliśmy cię przed tobą samą".
Nie, ja tego nie potrafię opisać. To jest KUNSZT. Zbyt cudowne, zbyt doskonale beznadziejne, aby przekazać to słowami.
Jutro oglądam jeszcze raz!