Łaże do roboty, chodze po ulicy i już kurwa w to wszystko nie mogę uwierzyć, a nawet jest mi już wszystko jedno.
Jeden chuj.
Gdzie kurwa nie spojrzę moimi gałami tam widzę głupotę, gówno, syf, kiłę, mogiłę i zero jakiegokolwiek myślenia.
Bo co tak naprawdę kieruje takim zwykłym kowalskim w jego życiu? Jakie ma cele, dokąd podąża? O co mu w ogóle zapierdala?
No w sumie to tak wygląda, że chce się tylko najebać. Oczywiście do tego papierosek, tłuste cielsko i czerwony ryj.
Normalny człowiek chce coś poznać, czegoś się nauczyć, a ten walnięty zwykły kowalski, to tylko żeby się nażreć słodyczy i leżeć przed telewizorem z piwskiem w ręce. Celu w życiu nie ma w ogóle.
Książki, jakaś dziedzina nauki, jakakolwiek refleksja. Nic. Na sporty gapią się w telewizji, ale sami nigdy nie ćwiczą.
Niedawno jak w pracy jadłem awokado, to dwie osoby zadały mi pytanie dlaczego to jem skoro to nie jest smaczne
No i co ja miałem odpowiedzieć baranom?
Cel w życiu tych duchowych indolentów nie istnieje, bo tak jak istoty poruszające się na czworakach nie mają wyższych celów, tak i oni nie mają. Określenie "duchowy indolent" jest na miejscu, bo chodzi tylko o najbardziej przyziemne, krótkotrwałe przyjemności jak słodycze, papierosy, alkohol.
Żadnego dbania o zdrowie, jakiegokolwiek zastanowienia się nad tym co włożyć do ust. Nie myślą o tym jak to będzie z ich zdrowiem za 10 czy 20 lat.
I nie wiem jak to jest chcieć posuwać grubą babę. No ma taki grubą babę, więc ją wali. Mówi się, że życie jest jak gra w szachy: posuwasz królową albo walisz konia. Ale to nie do końca jest prawda, bo najczęstszym ruchem jest posuwanie, szarej, głupiej i na całej linii beznadziejnej pani pionkowej. A każdy szachista doskonale wie, że walenie konia to lepsze posunięcie.
Później taki duet dorabia się dzieciaka i trzeba go ogłupiać od początku, i tuczyć ile wlezie. Oczywiście zamiast piłki trzeba mu dać najnowszy model komórki....
No i robią kasę na tych debilach. U mnie w robocie są automaty, można kupić tam słodycze, bagiety z takim syfem jak sos tatarski, szynka itp. oraz oczywiście napoje energetyczne.
A tak w ogóle to już kończę. To tylko taka mała refleksja przed snem...
Doskonale rozumiem co myślisz. Sam nie raz, nie dwa zastanawiam się - dlaczego ci ludzi zamiast marnować życia, nie mogli by nie żyć. A za to ja bym żył dłużej :D
Mam dopiero 17 lat, ale jak patrzę na niektórych to czuję się jakbym był 90 "mędrcem".
Taki jest poziom chociażby moich rówieśników :D
Społeczeństwo schodzi na psy, niestety, nie zapowiada się by było lepiej w najbliższych pokoleniach, wręcz przeciwnie.
Cytaty "Mędrców" spotkanych przeze mnie:
"Choroby biorą się od szatana"
"Nie ma ryzyka nie ma funu"
"Czemu ty kurwa nie pijesz?"
"Ale bym se zajarał blanta..."
"Wyspowiadaj się to ci przejdzie"
"Zmów chociaż tą jedną dziesiątkę"
"Nie zaszkodzi a może pomoże... chodź na tą msze uzdrowienna..."
"Stary... tak się najebałem"
"Myśl optymistycznie, wszystko samo się ułoży"
"Co ty co ma rak do diety"
"Jak on mógł umrzeć... Jaka miażdżyca? był taki zdrowy tak lubił zjeść... pamietam jak jadł z nami grilla co sobote"
"Wiara uleczyła mi raka"
"Cuda się zdarzają"
"idziesz do ke efa? jak to nie ostatni raz byliśmy 3 dni temu, daj spokój raz na jakis czas nie zaszkodzi"
"ucinam sobie węgle, będę żyć dłużej"
"ogarnął by się wyszedł do ludzi to by był normalny w 5 dni."
"aby do soboty... a w sobote się tak nakurwmy..."
"alkohol to odzwierciedlenie duszy"
"masło pomaga przyswajać witaminy, pani onkolog mi mówiła"
Myśle, że często jest tak, ze w pewnym momencie zycia czlowiek spotyka na swojej drodze ludzi, ktorzy sprawiaja ze znajduje sens zycia w jakims hobby, zajawce... zmienia powoli srodowisko, wchodzi w temat głębiej i takie przecietne zycie raczej go nie interesuje już... Jesli tak sie nie dzieje, to konczymy jak bohaterowie przemysleń w tym temacie :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum