08-10-2022, 05:06 PM
(cholera wie, czy tu czy w zdrowiu, czy może w wokół patelni)
Ktoś to jeszcze zauważył? Ponoć konsumpcja dużych ilości soi ma negatywny wpływ na hormony tarczycowe, potrafi symulować objawy niedoczynności, a nawet wywołać niedoczynność czy niektóre schorzenia tego narządu. Nawet zabrania się karmienia dzieci soją, o ile nie jest pozbawiona czynnika odpowiedzialnego za wpływ na tarczycę (bardzo często jest on usuwany w procesie produkcji).
Otóż miałem lekką niedoczynność tarczycy, więc teoretycznie jestem w grupie "wrażliwej" na działanie soi. Ostatnio do Biedronki rzucili mleko sojowe, bardzo się ucieszyłem, bo ma ładny skład i w ogóle. Piję je sobie od chyba 2 czy 3 tygodni, piję..
Całkiem niedawno zauważyłem, że objawy niedoczynności zaczęły mi wracać - strasznie zimno w nogi, ogólne rozbicie, zażółcona skóra na rękach po nawet niewielkich ilościach karotenu, parę innych mniej znaczących. Zaczęło się pogłębiać, szybko doszło do tego, że musiałem spać w podkoszulku, grubej koszuli, polarze, na to kołdra i na nią koc, a i tak było mi zimno. Myślałem, że to po grypie którą niedawno przechodziłem i jeszcze nie do końca doszedłem do siebie, na wszelki wypadek zacząłem wcinać większe ilości jodu. Kilka dni minęło, objawy zaczęły mijać. Potem coś mnie tknęło i odstawiłem mleko (i całą soję) na kilka dni. Błyskawicznie wszystko się cofnęło, spanie bez podkoszulka to było coś, przy czym było mi za gorąco. Dziś na próbę strzeliłem sobie litr mleka sojowego, z miejsca powrót objawów.
Przeglądam sobie net, przeglądam - widzę dziesiątki podobnych opisów. Ludzie marznęli na weganizmie, w większości przypadków stwierdzają, że "po zrezygnowaniu z wege wszystko błyskawicznie się unormowało". Ciekaw jestem, w ilu przypadkach chodziło właśnie o soję? W przypadku kilku opisów na forach ludzie mówią wprost - odstawiłem mleko sojowe, od razu przestałem marznąć.
Ok, przyznać się - kto pija mleko sojowe i ma dziwnie zimne kończyny? Komu jest zimno odkąd przeszedł na wege (i jednocześnie dołożył duże ilości soi)? Z tego co się orientuję (ale tu mogę się mylić), w mleku sojowym substancje mieszające w gospodarce hormonami tarczycowymi występują w znacznie większych ilościach, niż w np tradycyjnej diecie chińskiej.
Ktoś to jeszcze zauważył? Ponoć konsumpcja dużych ilości soi ma negatywny wpływ na hormony tarczycowe, potrafi symulować objawy niedoczynności, a nawet wywołać niedoczynność czy niektóre schorzenia tego narządu. Nawet zabrania się karmienia dzieci soją, o ile nie jest pozbawiona czynnika odpowiedzialnego za wpływ na tarczycę (bardzo często jest on usuwany w procesie produkcji).
Otóż miałem lekką niedoczynność tarczycy, więc teoretycznie jestem w grupie "wrażliwej" na działanie soi. Ostatnio do Biedronki rzucili mleko sojowe, bardzo się ucieszyłem, bo ma ładny skład i w ogóle. Piję je sobie od chyba 2 czy 3 tygodni, piję..
Całkiem niedawno zauważyłem, że objawy niedoczynności zaczęły mi wracać - strasznie zimno w nogi, ogólne rozbicie, zażółcona skóra na rękach po nawet niewielkich ilościach karotenu, parę innych mniej znaczących. Zaczęło się pogłębiać, szybko doszło do tego, że musiałem spać w podkoszulku, grubej koszuli, polarze, na to kołdra i na nią koc, a i tak było mi zimno. Myślałem, że to po grypie którą niedawno przechodziłem i jeszcze nie do końca doszedłem do siebie, na wszelki wypadek zacząłem wcinać większe ilości jodu. Kilka dni minęło, objawy zaczęły mijać. Potem coś mnie tknęło i odstawiłem mleko (i całą soję) na kilka dni. Błyskawicznie wszystko się cofnęło, spanie bez podkoszulka to było coś, przy czym było mi za gorąco. Dziś na próbę strzeliłem sobie litr mleka sojowego, z miejsca powrót objawów.
Przeglądam sobie net, przeglądam - widzę dziesiątki podobnych opisów. Ludzie marznęli na weganizmie, w większości przypadków stwierdzają, że "po zrezygnowaniu z wege wszystko błyskawicznie się unormowało". Ciekaw jestem, w ilu przypadkach chodziło właśnie o soję? W przypadku kilku opisów na forach ludzie mówią wprost - odstawiłem mleko sojowe, od razu przestałem marznąć.
Ok, przyznać się - kto pija mleko sojowe i ma dziwnie zimne kończyny? Komu jest zimno odkąd przeszedł na wege (i jednocześnie dołożył duże ilości soi)? Z tego co się orientuję (ale tu mogę się mylić), w mleku sojowym substancje mieszające w gospodarce hormonami tarczycowymi występują w znacznie większych ilościach, niż w np tradycyjnej diecie chińskiej.