Ciało ludzkie, z punktu widzenia chemii, to zbiór pierwiastków. Część z nich nie ma dla potrzeb tej witryny żadnego znaczenia, na przykład tlen i wodór, z których składa się woda. Inne z kolei nie są zbyt dobrze poznane, za przykład mogą służyć gal czy rubid, mamy ich w sobie wielokrotnie więcej niż na przykład jodu czy selenu.
Nie zawsze obecność jakiegoś pierwiastka oznacza, że można tu mówić o roli w suplementacji. Istnieją dość mocno ugruntowane hipotezy, według których spożywamy za mało aminokwasów zawierających siarkę, metioniny ale przede wszystkim cysteiny. Jeśli jednak spróbujemy suplementować samą siarkę, organizm nie będzie w stanie jej wykorzystać. Ona musi być wbudowana w strukturę chemiczną aminokwasu, wtedy dopiero możemy ją strawić i asymilować.
Ten sam pierwiastek może mieć skrajnie różne funkcje w zależności od jego wartościowości (kto nie pamięta z chemii, chodzi o ilość wiązań chemicznych). Chrom jest cennym suplementem pozwalającym regulować poziom cukru, ale jeśli tylko zmieni się jego wartościowość, staje się bardzo silną trucizną.
W naszych jelitach duża grupa pierwiastków, tych dwuwartościowych, jest przyswajana dzięki temu samemu szlakowi metabolicznemu. Skomplikowane słownictwo, ale wniosek jest bardzo prosty. Nadmiar jednego z nich zablokuje drogę wszystkim innym. Zazwyczaj winowajcą będzie wapń, bo to jego jest najwięcej w diecie czy w suplemencie. Równoczesne przyjmowanie suplementów wapnia oraz tych zawierających żelazo, cynk czy magnez sprawi, że nie przyswoimy tych „słabszych”. Podobnie zadziała pokarm bogaty w ten pierwiastek, czyli mleko albo ser.
Część minerałów wchodzi ze sobą w interakcje, niekiedy dość skomplikowane. Przykład takiej pary to wapń i magnez. Przy spadku poziomu magnezu wewnątrz komórek, nasz układ nerwowy nie potrafi prawidłowo korzystać z wapnia. I chociaż mamy go w diecie i w organizmie dość dużo, to pojawią się objawy jego niedoboru. Co więcej, próba suplementacji większymi dawkami magnezu pogłębi objawy niedoboru wapnia, gdyż jeszcze bardziej wypłucze go z krwi.
Opublikowano już wiele przypadków ciężkich komplikacji zdrowotnych, będących efektem zbyt intensywnej suplementacji cynkiem. Po kilku miesiącach takiej zabawy poziom miedzi w organizmie spada poniżej minimum niezbędnego do normalnego funkcjonowania.
Z kolei selen i jod mogą być szkodliwe, jeśli nie są suplementowane równolegle. Zarówno duży poziom jodu przy braku selenu, jak i odwrotna sytuacja mogą mieć negatywny wpływ na stan tarczycy.