Jest kilka schorzeń, w których wyraźnie spada poziom witaminy B1. Jej uzupełnienie jest o tyle ważne, że bardzo wiele objawów w tych schorzeniach zdaje się być wywołanych właśnie tym niedoborem. Nawet przy braku niedoboru, wysokie dawki bardzo wyraźnie wpływają na przebieg niektórych chorób i przypadłości.
Objawy niedoboru witaminy B1
Ciężko o jednoznaczne objawy lekkiego niedoboru. W ciężkich przypadkach mamy do czynienia z chorobą beri-beri, ale to dotyczy osób będących na skraju śmierci głodowej albo wieloletnich alkoholików, również na skraju wyczerpania organizmu. A co z niedoborem subklinicznym, dającym tylko niewielkie objawy? W końcu jest bardzo wiele schorzeń, gdzie typowych objawów nie ma, a suplementacja dość mocno pomaga.
Tiamina odpowiada za metabolizm energii, więc objawy wiążą się najczęściej z jego upośledzeniem. Wymienia się tu porażenia nerwowe, parestezje, fascykulacje, ale też ataki lękowe, czy nawet zespół Korsakowa, gdzie chory ma bardzo duże problemy z pamięcią, aż do całkowitej amnezji. Pojawiają się też problemy z sercem, związane z metabolizmem energii w tym mięśniu. Ale to wszystko dotyczy tylko najpoważniejszych przypadków.
Można zaryzykować twierdzenie, że lekki niedobór przebiega bezobjawowo, albo objawy są tak delikatne, że nie jesteśmy w stanie ich prawidłowo zidentyfikować. Większa podatność na stres, szybsze zmęczenie, trochę gorsza pamięć. Nie będzie żadnych zmian skórnych czy innych rzeczy, pozwalających na dokładniejszą identyfikację problemu.
Badanie niedoboru B1
Ciężko z czystym sercem polecać badanie z krwi. Jak spora część witamin z grupy B, tak i tiamina nie jest magazynowana i takie badanie nie zawsze wykryje niedobór, czasem po prostu dowiemy się, że dzień wcześniej zjedliśmy obiad z dużą jej zawartością. Dużo dokładniejsze jest badanie z moczu, ale w Polsce chyba nie wykonuje się tego standardowo.
Jest jeszcze jeden problem, w części chorób przewlekłych to nie niski poziom tiaminy jest problemem, ale niemożność jej wykorzystania przez organizm. W takich wypadkach badanie nie wykaże niedoboru, ale w dalszym ciągu suplementacja znacznie poprawi stan pacjenta.
Jeden z pośrednich testów to badanie stężenia kwasu mlekowego we krwi, ale i on wykryje jedynie silne niedobory i nie polecałbym go w celu wykrycia niewielkich niedoborów. Za to bardzo dobrym testem nie-wprost jest zażycie dużych dawek suplementów. W cenie 5 zł można (niestety, na receptę) kupić tabletki 25 mg, już bez recepty i nieco drożej na allegro kupimy 100 mg. Przy niedoborze poprawa będzie błyskawiczna, czasem w ciągu kilkunastu minut.
Jak i kiedy suplementować tiaminę
Na początek jednak trzeba przyjrzeć się dwóm formom tej witaminy. Jedna to zwykła tiamina, dostępna w postaci suplementu za kilka zł. Druga z nich to tak zwana benfotiamina, droższa, ale mająca o wiele większą aktywność i często zalecana dla osób, które chcą uzyskać najlepszy efekt. W tekście mogę używać tych nazw naprzemienne, w zależności od tego, której formy dotyczyło badanie.
Bardzo silny efekt leczniczy obserwowano w cukrzycy.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3376872/
Suplementacja benfotiaminą dała wyraźny spadek hemoglobiny glikowanej, spadł też poziom glukozy na czczo po zwykłej tiaminie. Poprawiła się funkcja drobnych naczyń krwionośnych. Zmniejszyły się uszkodzenia nerek. Wysokie dawki benfotiaminy (600 mg dziennie) mocno zmniejszyły objawy neuropatii.
Zespół napięcia przedmiesiączkowego. Efekty były oszałamiające: 100 miligramów tiaminy dziennie po 2 miesiącach przyniosło spadek odczuwalnych objawów z 45 punktów na skali, do zaledwie 15 punktów! Przy zawężeniu do objawów związanych z psychiką, różnice były jeszcze większe: spadek z 42 punktów na 7:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25363099/
Niedobór jest powszechny u pacjentów z niewydolnością nerek, z czego nie zawsze zdają sobie sprawę lekarze prowadzący:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30182293/
W zespole lęku uogólnionego, odmianie nerwicy lękowej efekt zastrzyków z tiaminy był tak duży, że przyćmił wszelkie inne terapie:
Wyniki na skali HARS, odzwierciedlające siłę choroby, spadły z 27 na 6. Wszyscy pacjenci mogli odstawić inne leki, przepisywane im dotychczas przez lekarzy.
Suplementacja dawkami rzędu kilkuset mg dziennie całkowicie wyleczyła dziecięce reumatoidalne zapalenie stawów, co jest zgodne z wynikami badań na zwierzętach:
https://www.hormonesmatter.com/juvenile-rheumatoid-arthritis-an-unusual-treatment/
Wśród pacjentów nowotworowych niedobory witaminy B1 są powszechne, nie wiadomo jednak, jaki ostatecznie efekt ma suplementacja. Z jednej strony, w części badań na zwierzętach czy liniach komórkowych witamina zatrzymywała rozrost nowotworu, w innych zaś uzupełnienie niedoboru sprawiało, że guz mógł rosnąć szybciej. Z pewnością dla samopoczucia pacjenta będzie to bardzo duża korzyść, ale nie da się powiedzieć, czy zwiększy, czy może zmniejszy szansę w walce z chorobą.
W jednym przypadku, wysokie dawki (750 mg dziennie) pozwoliły całkowicie wyleczyć klasterowe bóle głowy, chorobę gdzie ataki bólu są tak silne, że jej inna nazwa to samobójcze bóle głowy.
https://www.hindawi.com/journals/crinm/2018/3901619/
Nie wiadomo, jaka jest ogólna skuteczność w klasterowych bólach głowy, bo po wyleczeniu tego jednego pacjenta… nie prowadzono dalszych badań. Na forach internetowych można jednak poczytać bardzo dobre opinie, co dotyczy też bóli migrenowych. Klasterowy ból głowy nie jest czymś, co jest podatne na efekt placebo, to jeden z najsilniejszych bóli znanych medycynie, więc w tym wypadku można ufać opinii pacjentów.
Wysokie dawki benfotiaminy bardzo wyraźnie ograniczyły spożycie alkoholu przez uzależnione kobiety, efekt był znacznie słabszy, ale obecny, u mężczyzn: